Wpłynąwszy na Jagiellońskiego forum Uniwersytetu

enka caffe

Natalio Ka (cholera, mamy te same inicjały), jeżdżenie autobusem z tobą to prawdziwa przyjemność Smile

Zwłaszcza jak się nie zna Krakowa i bierze muzeum narodowe za teatr Very Happy

natalka_ka

No imiona i inicjały te same ale np kolor włosów inny:D
Już niedługo sobie to jeżdżenie pouskuteczniamy i to nawet bardzo;P i znowu się ludzie będą na nas dziwnie patrzeć Razz

harputnik

ja już się nauczyłam dojeżdżać na ruczaj i z powrotem ;d
nie wiem jak to jest w ogóle, przyjechałam z nad morza w niedziele, mamy sobotę i jeszcze ani razu nie spałam u siebie w domu od powrotu. jak się tak przyzwyczaję do codziennych imprez to się nie odzwyczaję, ostrzegam.

lecę bo się wódka grzeje, miłego wieczoru ;*

harputnik

czekaliście z postami aż wrócę? ;p

kreeejzi

coś długo Cię trzymało... Twisted Evil

harputnik

fakt. ale co zrobić...

natalka_ka

Ważne, że już jesteś Razz

Tyr

Harputnik, podziwiam. Ja po drugiej - trzeciej nocy pragnę już własnego łóżka i wykąpać się pod własnym prysznicem i użyć odżywki: nie wiedzieć czemu mało kto kogo znam używa tego cuda O.o
Też macie tę dziką satysfakcję że w środę... dalej macie wakacje? : D

enka caffe

pewnie

I mam to zamiar zamanifestować przechadzając się w normalnych ciuchach pod moją byłą szkołą i uśmiechając się do wszystkich uczniów w galowych strojach.
A drugiego września kiedy będą wychodzić ze szkoły akurat będę wstawać z łóżka Very Happy

kreeejzi

właśnie przeżywamy najdłuższe wakacje życia Cool

jednak świadomość, że są one pierwszy i ostatni raz trochę boli... no chyba, że po psychologii zasilimy grono bezrobotnych to wakacje mogą się przedłuuuuuużyc. odpukać Exclamation

harputnik

noszę ten zbytek w torbie : )
najgorsze, że znowu muszę tam wracać ;D odświeżyłam się, przepakowałam, przypomniałam kotom, że istnieję i że nie mogą o mnie zapomnieć, zjadłam porządny obiad... i znów przychodzi mi stawić czoła czystej i gorzkiej jak łza, zimnej jak serce kurtyzany, kryjącej tajemnice dziejów, niosącej radość i nadzieję na lepsze jutro ;d wódce.

enka caffe

DeeDee

hehe no jest jeszcze opcja, że w 2012 walnie w nas jakiś meteoryt więc nie ma co się martwić na zapas;)

póki co mam zamiar korzystać z życia studenckiego na maxa!

kreeejzi

enka caffe z reguły jestem pesymistką, ale trzeba będzie się ogarnąć w końcu

harputnik miażdżysz... Very Happy

(ale ja i tak uważam, że wiśniówka jest bardziej pociągająca od czysstej)

a ktoś wie może ile będzie osób na roku? tzn ile zostało przyjętych.

enka caffe

DeeDee

chyba jednak więcej:)

kreeejzi

no z tego co mi wiadomo to przynajmniej jeszcze drugie tyle przyjęli...
dobra, koniec moich czarnych myśli Smile

Ro

Jeśli komuś się nudzi, to może policzyć. Lista tegorocznych kandydatów jest dostępna, lista wszystkich studentów - niestety bez podziału na roczniki - widnieje na USOSie. Ułatwienie jest takie, że pierwszoroczni nie mają wgranych zdjęć, więc w zasadzie nawet nie trzeba posiłkować się pierwszą listą.

(Tak, wiem, że nikt normalny nawet nie pomyślałby tak liczyć).

kreeejzi

a tak a propos usosu; aktywował już ktoś pocztę?

Ro

Tak. Niestety nie ładuje mi się do końca ani przez Chrome, ani przez Operę. Muszę wchodzić przez Firefoxa.

kreeejzi

a to już teraz jest potrzebne? do czego to w ogóle będzie służyło? Embarassed

DamnBlue

Do mejlowania z wykładowcami Smile

Dostałam dzisiaj decyzje o przyjęciu na ekonomie i uchylenie tej decyzji, a z psychologii jak nie było tak nie ma : (

Ro

Sally

poniekąd wracając do tematu poznawania się; czy uważacie, że opinia jakoby na psychologię szły przede wszystkim osoby, które same mają ze sobą problemy ma odzwierciedlenie w rzeczywistości? oczywiście pomijając podział ludzkości na chorych i niezdiagnozowanych Cool

Ro

Nie wydaje mi się. Po prostu opinie o psychologii są, jakie są: to kierunek niepraktyczny, po którym nie ma pracy. Co jest zamiast niej? Wiedza, jak pomagać. Komu pomagać, skoro bez pracy nie można innym? Wyłącznie sobie. Dlaczego pomagać sobie? Bo ma się problemy. Przez błędne założenie, że studia humanistyczne to fabryka bezrobotnych, otrzymujemy sofizmat o tyle łatwy do podchwycenia, że pozwalający dowartościować się innym.

A bez zbędnego kombinowania: nie uważam się za osobę, która ma ze sobą problemy. Znajomi, którzy też składali papiery na psychologię: podobnie. To chyba o czymś świadczy.

harputnik

a ja uważam, że na psychologię idą ludzie nie wybierający najprostszych ścieżek życia, ciekawi kim jest właściwie człowiek, a nie tylko przyjmujący tą formę wcielenia za oczywistą i banalną, przede wszystkim ludzie inteligentni (mieliśmy w końcu wszyscy po te 80-90 procent z rozszerzeń, nie musimy być skromni ^^), ludzie wnikliwi i racjonalni, ale obdarzeni odrobinką trafnej intuicji i dosyć odporni psychicznie. mylę się? ;d

poza tym wolę kilka lat nie mieć pracy, niż mieć od razu i na zawsze-przy programowaniu pralek czy projektowaniu kanalizacji, nie ubliżając niczyim zainteresowaniom i talentom. a my stąd wyjdziemy z szerokim wachlarzem umiejętności i ciągle bedziemy mieć wolny wybór między wieloma ścieżkami, a będąc mgr inż. trochę ograniczenia jednak się czuje.
i dla nas jest telewizja, radio, szkoły, poradnie, sądy i firmy, pewnie o wielu miejscach zapomniałam. nigdzie nie ma niby miejsca? praca sama nie czeka, trzeba się przepychać łokciami, ale w końcu dociera się w przyjemne miejsce.

EDIT:
Maciej Stuhr skończył psychologię ;D

MetalMia

Witam, w końcu przełamałam się, by cokolwiek napisać w tym wątku, ekhem. Tak więc jestem Iga, rocznik '92... i dla lubiących inwigilację - jestem niemal na każdym portalu społecznościowym. Razz

Psychologia stosowana, bo na ogólną się nie dostałam; psychologia w ogóle, bo nie chciałam zostać ograniczoną dziennikarką ani anglistką. Poza tym to kwestia zainteresowań, ale raczej nie planuję kariery psychologa - głównie ze względu na to, iż w trakcie studiów zamierzam zająć się tym, co mnie interesuje najbardziej, tj. modyfikacje ciała. Smile

Zastanawiam się nad drugim kierunkiem w przyszłości, kusi mnie filmoznawstwo.
Poza tym jestem największą fanką Stephena Kinga jaką znam, uwielbiam też Sapkowskiego i poezję, gram w cRPGi głównie, piszę, słucham i oglądam filmy [głównie horrory, mam słabość do zombie].

Co do spotkań - mieszkanko mam na Pszczelnej, prawdopodobna parapetówka w połowie września. Wink

No i mam cichą nadzieję, że znajdę towarzysza/towarzyszkę na listopadowy koncert Closterkeller w Loch Ness! Razz

A, i jestem za ciasteczkiem, co po mnie widać. Very Happy

Sally

ooo to się cieszę, że nie jestem jedyną popapraną lubiącą igły i inne takie Wink

chyba widziałam Cię Mia podczas składania papierów. nie masz przypadkiem różowej grzywki? Twisted Evil

kreeejzi

mnie właśnie też kolega zaskoczył stwierdzeniem, że na psychologię idą ludzie mający problemy... no ale, tak na dobrą sprawę to kto ich nie ma?

co do reszty to mam podobne zdanie jak harputnik Wink

MetalMia

Sally, nie pamiętam, na jakim etapie sprania była moja grzywka podczas składania papierów, generalnie jest jednak rudoczerwona. Very Happy