Wpłynąwszy na Jagiellońskiego forum Uniwersytetu

emilijanna

Witajcie

Jako psycholog doskonale pamiętam ile tekstów trzeba przeorać
Długo zasypiałam nad każdym możliwym tekstem, aż poznałam techniki szybkiego pytania - nagle podręcznik Strelaua stał się bardzo ciekawą książką - mogłam przeczytać połowę pierwszego tomu w kilka godzin przy 100% zrozumieniu (przy rozdziale na temat psychofizjologii trochę się zawiesiłam, ale potem odbiłam sobie na psychologii rozwoju Razz

) i bardzo wysokim poziomie zapamiętania tekstu

Obecnie pracuje jako trener szybkiego czytania i młodszym kolegom i koleżankom dedykuje wiedzę i umiejętności które pozwalają na studiach zająć się czymś jeszcze - nie tylko czytaniem

Szczegóły poniżej:

Jeśli szkoda Ci życia na siedzenie nad książkami zaoszczędź czas i naucz się czytać szybko i efektywnie, a życie przeznacz na to co chcesz (a nie tylko "musisz").

Oferuje kurs szybkiego czytania i efektywnej nauki.

Główna zaleta kursu - jeśli chcesz czytać 4-5 albo więcej razy szybciej niż obecnie możesz zrealizować cały kurs, jeśli chcesz czytać 2 - 3 razy szybciej nie będzie to wymagało od Ciebie dużo czasu ani wysiłku, nie musisz też wtedy płacić za cały kurs tylko za jeden/dwa moduły - tyle na ile sam się zdecydujesz

Do końca roku obowiązuje promocja dla studentów - 50% zniżki

Zajęcia odbywają się w centrum Krakowa
Istnieje też możliwość indywidualnej nauki

Zapisy i pytania:
tel. 603 040 914
gg: 28740230
e-mail: [link widoczny dla zalogowanych]

wincent ferrer

W.Allen :"Wziąłem kurs szybkiego czytania, zdołałem przeczytać "Wojnę i pokój" w dwadzieścia minut. To jest o Rosji."

"szybkie czytanie" sprowadza się do czytania tekstów wybiórczo - można się podniecać że się przeczytało powieść w godzinę, ale z tekstu naukowego gówno się zrozumie. Amen.

emilijanna

też lubię Allena ;D

Sprawa jest bardzo prosta - jeśli nie rozumie sie tego co sie czyta to po co czytać?
moje doświadczenia z szybkim czytaniem mówią tyle, że większość ludzi nie potrzebuje szybkości fotograficznej - to fajny bajer, ale gdy nie potrzebuje sie tego naprawdę to nie zadziała (chciał nie chciał motywacja i tu odgrywa kluczową rolę) i wtedy na przykład czyta się po nic, ot, żeby przeczytać władcę pierścieni w godzinę i móc się tym chwalić. jeśli taki jest cel to faktycznie będzie dobrze jesli po takiej lekturze ktoś załapie co to takiego ten hobbit

czasem lepiej czytać szybo - dwa, trzy razy szybciej niż obecnie - ale za to przy wyższym poziomie zrozumienia i skupienia uwagi niż obecnie - tak nauczyć może się każdy bardzo szybko. W dodatku takie czytanie w żaden sposób nie upośledza przyjemności czytania, a powiedziałabym, że wręcz przeciwnie

czytanie fotograficzne jest trudniejsze, wymaga bardziej starannych ćwiczeń i, przede wszystkim, olbrzymiej chęci i samozaparcia - i tylko dlatego to nie jest dla każdego

Pozdrawiam Very Happy