Wpłynąwszy na Jagiellońskiego forum Uniwersytetu

Moimoi

Z góry przepraszam jeżeli napisałam w złym dziale bądź zaśmiecam, ale liczę na to, że jest to jedyne forum, na którym znajdę grono ( dosyć liczne jak mi się wydaje) osób z turkologii.
Obecnie jestem na II roku prawa, choć w sumie już bliżej trzeciego. Zastanawiam się na rozpoczęciem drugiego kierunku - turkologii. Czy Wasz harmonogram jest bardzo napięty? Wiem, można znaleźć go w internecie- Tak, znalazłam i przejrzałam, ale nie wiem jak pokrywa się to z praktyką i czasem spędzonym na nauce tureckiego i II języka. Poza tym dostępny jest harmonogram tylko z semestru letniego. Czy prowadzący są w porządku? Jest dużo dwukierunkowców ( przepraszam za ten neologizm Wink

) Czy wykłady typu kultura, literatura, historia są obowiązkowe? Mam na myśli czy trzeba chodzić na nie obowiązkowo czy wykładowcy są gotowi pójść na drobne ustępstwa. Dziękuję za Waszą pomoc.

A i jeszcze jedno! Ten język jest kosmiczny?

Moimoi

Na prawdę nikt tego tutaj nie studiuje? Myślałam, że jest sporo osób Smile

LonelyRainbow

Hej, uzyskałam 90% z rozszerzenia z polskiego i po 86% z rozszerzenie z angielskiego i hiszpańskiego. Mam szansę dostać się filologię turecką?

Moimoi

Owszem,masz.

bodrum

Skończyła się sesja, mam wreszcie więcej czasu, więc spieszę z odpowiedzią Wink

Ja jestem dwukierunkowcem - skończyłem II rok stosunków międzynarodowych i I turkologii. Ogólnie mogę powiedzieć, że FT niezmiernie mi się podoba, studiowanie sprawia mi dużą radość Smile

(czego niestety nie mogę powiedzieć o SM). Pogodzenie dwóch kierunków jest ciężkie, ale możliwe - dużo tu zależy od pracowitości, woli i uporu danej osoby. Chociaż z perspektywy czasu uważam, że lepiej skupić się porządnie na jednym kierunku.
Część zajęć jest nieobowiązkowa, np. kultura, językoznawstwo, islam czy nawet wykłady z gramatyki opisowej. Nie wiem jak będzie z prowadzącymi w przyszłym roku, ale na pierwszym semestrze praktyczna nauka języka była teoretycznie nieobowiązkowa, trzeba było jedynie uzyskać odpowiednią ilość punktów z niezapowiadanych testów. Na drugim semestrze obecność była już wymagana. Chociaż ogólnie zajęć z PNJT i gramatyki lepiej nie opuszczać, bo łatwo robią się zaległości Wink

Ogólnie kierunek jest bardzo fajny, kameralny, jest bezpośredni kontakt z wykładowcami, co dla mnie jest wielką zaletą. Myślę, że część prowadzących mogłaby iść na jakieś ustępstwa, chociaż sam tego raczej nie sprawdzałem Wink

Dwukierunkowców jest bardzo niewielu.
Język na początku wydaje się bardzo kosmiczny, trzeba się przestawić na zupełnie inną składnię, gramatykę, ale z czasem jest coraz lepiej.
Co do progów - w zeszłym roku było bardzo mało chętnych, potrzebny był nawet II nabór. Dostał się każdy, kto chciał Smile

Moimoi

bodrum z nieba mi spadłeś Smile

Wiem, że na filologiach tych praktycznych to nie warto opuszczać. Możesz mi powiedzieć ile mniej więcej dziennie poświęcałeś czasu na turecki? Jak widzisz po filologii perspektywy pracy? Te testy cząstkowe ( to co pisałeś, że trzeba mieć odpowiednią ilość) były jakieś ogromnie trudne i wykańczające? Z czym jest największy problem w nauce tureckiego poza tym, że słowa ciężko z czymś skojarzyć?

bodrum

Zależy

Myślę, że gdyby tak podzielić średnio to nie więcej niż godzina dziennie. Oczywiście w sesji, przed kolokwiami etc. przysiadałem trochę dłużej.
Perspektywy pracy jak najbardziej są (sam analizowałem wszelkie filologie pod tym kątem i uznałem, że turecka daje najlepsze perspektywy - no może teraz jeszcze nowootwarta sinologia). Na skrzynkę zdążyliśmy dostać już ze 3 oferty pracy czy stażu. Zwykle są to korporacje szukające kogoś z tureckim do księgowości. Oczywiście też można próbować z tłumaczeniami, na razie ciężko mi powiedzieć Wink

Testy były jak najbardziej do zdania. Ogólnie za brak wyników odpadły 2 osoby (z 18 na początku). W I semestrze skupialiśmy się głównie na ogólnej budowie zdania, podstawach gramatyki, tłumaczeniach krótkich zdań z polskiego na turecki. W II był większy nacisk na słownictwo.
Na początku trzeba opanować harmonię samogłoskową, sufiksy posesywne i predykatywne. To wszystko się myli i trzeba trochę czasu, żeby się przyswoiło. Z czasem z kolejnymi zagadnieniami jest coraz łatwiej - myśli się już bardziej "po turecku" Wink

Natomiast odmienność słownictwa akurat dla mnie nie była jakimś wielkim problemem.

Moimoi

Kurcze boję się strasznie, że sobie nie poradzę a kusi mnie niezmiernie. :/