Wpłynąwszy na Jagiellońskiego forum Uniwersytetu

kolego

Posiada ktoś może sylabus z matematyki obowiązujący na pierwszym roku ekonomii? Albo coś w tym stylu, żebym mógł się zorientować ilę muszę umieć, aby nie umrzeć już na pierwszych zajęciach z powodu pustki w głowie lub po prostu zaskoczenia.

Właściwie to każda informacja dotycząca pierwszorocznej matematyki będzie mile widziana, bo co tu dużo mówić - mam stracha.

czuja

z tego co pamietam, to pierwsze zajecia byly powtorka z liceum - logarytmy, funkcje potegowe, wykladnicze itp. nastepnie liczby zespolone, jakies macierze, hm.. bylo troche pochodnych, szeregi, calki itp. jesli nie zaczniesz sie uczyc na godzine przed kolosem nie powinienes miec problemu Smile

Rzecznik

Może i prawda, ale ona miała 5 Smile

Pierwszy semestr jest OK takie tam pieprzenie, ale w drugim to wszyscy (większość) poprawiała kolosy.

Jeśli prawdą jest że każde następne pokolenie jest mądrzejsze to powinniscie lepiej sobie radzić Smile